piątek, 19 października 2007

Rowerem w deszczu

Wcześniej czy później każdego rowerzystę w drodze złapie deszcz. Oczywiście inaczej moknie się, wracając z weekendowej wycieczki czy popołudniowego wyczynowego wypadu pod miasto, a inaczej, kiedy rowerem jedziemy do pracy czy na zajęcia na uczelni. Chodzenie cały dzień w wilgotnych ubraniach nie jest ani przyjemne, ani zdrowe. Ale na rowerze wcale nie musimy moknąć! Sprytni rowerzyści dawno wymyślili kilka prostych patentów, dzięki którym największą ulewę na rowerze można przebyć moknąc mniej, niż na przykład pod parasolem na piechotę.
Błotniki to podstawa

W deszczu na rowerze możemy zmoknąć nie tylko od góry, ale i od dołu - koła roweru rozpryskują kałuże i jeśli rower nie ma błotników, to rowerzysta będzie miał mokre i zabłocone plecy, krzyże, siedzenie, oraz wewnętrzną stronę ud i buty. Dlatego warto do jazdy po mieście założyć pełne (osłaniające jak najwiekszą część koła) błotniki. W polskich sklepach rowerowych dostępne są na przykład plastikowe, aluminizowane błotniki, mocowane w kilku punktach przy pomocy charakterystycznych drutów. Są bardzo lekkie, a w normalnych warunkach eksploatacji w mieście - są praktycznie niezniszczalne. Można je uzupełnić wyciętym na przykład ze starej dętki samochodowej trójkątem, przymocowanym do spodu przedniego błotnika. Taki chlapacz skutecznie zapobiegnie pomoczeniu butów podczas przejazdów przez kałuże.

W ten sposób zabezpieczamy się przed przemoczeniem od spodu. Warto też myśleć o tym, aby kiedy zostawimy gdzieś rower na ulicy, nie zamokło mu siodełko. W tym celu najlepiej jest po prostu owinąć je zużytym workiem foliowym - np. takim, do jakiego pakuje się towary w sklepie. Kiedy zechcemy skorzystać z roweru, po prostu zdejmujemy z suchego siodełka ochronną warstwę folii.

Deszcz testem naszego roweru

W deszczu wychodzi na jaw jakość wielu zasadniczych elemetów naszego roweru: przede wszystkim hamulców i dynamo. Bardzo często okazuje się, że po zamoczeniu po prostu w ogóle nie działają. Dlatego warto do jazdy miejskiej korzystać z komponentów odpornych na warunki atmosferyczne. Na przykład zwykła kontra (torpedo) w deszczu sprawuje się tak samo, jak w każdych innych warunkach, podczas gdy najbardziej rozpowszechnione hamulce zewnętrzne ("cantilevery" czy "V-brakes") potrafią dramatycznie zawieść użytkownika z powodu warstewki wody między klockami hamulców a boczną ścianą obręczy koła: hamulce po prostu ślizgają się - tak samo jak ślizga się po mokrej ścianie opony dynamo.

Odporna na deszcz jest zwykła kontra i inne hamulce nożne używane w przerzutkach planetarnych (wewnętrznych) czy droższe hamulce bębnowe. Podobnie jest w przypadku wewnętrznego dynamo w piaście: działa ono bez względu na warunki atmosferyczne. Warto przy okazji zauważyc, że wszelkie przeznaczone głównie do jazdy w mieście komponenty "wewnętrzne" (przerzutki, hamulce, dynamo) są bardziej odporne na korozję i zużycie spowodowane warunkami atmosferycznymi niż najbardziej rozpowszechnione analogiczne części zewnętrzne.

Kiedy jesteśmy pewni, że deszcz nie zagrozi bezpieczeństwu naszej jazdy po mieście i hamulce oraz oświetlenie roweru będą zawsze sprawne, trzeba zastanowić się nad wygodą jazdy w deszczu, czyli ubiorem przeciwdeszczowym.

Peleryna czy sztormiak?

Istnieje kilka praktycznych sposobów ochrony przed deszczem. Możemy na przykład kupić zwykły żeglarski sztormiak i używać go jako rowerej kurtki przeciwdeszczowej. Zaletę takiego rozwiązania jest stosunkowo niska cena, swoboda ruchów, całkowita nieprzemakalność i często jaskrawożółty kolor, zwracający uwagę kierowców w warunkach pogorszonej deszczem widoczności. Wadą jest całkowita nieprzepuszczalność powietrza i najczęściej brak jakiejkolwiek wentylacji. Sztormiak ogranicza też rowerzystę co do wyboru podstawowej kurtki, którą może ubrać: kurtka ta nie może być za duża, bo w przeciwnym razie po prostu rowerzysta nie zmieści się do sztormiaka. Sztormiak zajmuje też sporo miejsca w plecaku czy torbie.

Powyższych wad pozbawiona jest peleryna rowerowa. Występuje kilka modeli takich peleryn - najczęściej spotykane modele to "dzwon" oraz prostokątne, wycięte po bokach ponczo (producentem takiego modelu jest na przykład holenderska firma Anuy - fotografia obok). "Dzwony" chronią przed deszczem także ramiona rowerzysty z boku, ale narażają go na boczne podmuchy wiatru. W przypadku niektórych typów rowerów ich użycie bywa bardzo trudne - naciągnięty na siłę na kierownicę (zwłaszcza szerokie kierownice rowerów górskich) "dzwon" zdecydowanie utrudnia manewrowanie, co może się skończyć bardzo źle!

Otwarte z boków prostokątne ponczo jest bardziej przewiewne; można je bezpiecznie używać na każdym rowerze i nakładać praktycznie na każdy rodzaj ubrania: kurtkę, sweter, a nawet gruby płaszcz. Wielką zaletą wycięcia z boku ponczo jest nieograniczona praktycznie swoboda ruchów - a zwłaszcza możliwość czytelnego sygnalizowania zamiaru skrętu, co jest bardzo istotne zwłaszcza w przypadku skrętu lewo. Ponieważ podczas jazdy rowerzysta narażony jest na moknięcie głównie z przodu, boczne wycięcie nie grozi w praktyce znaczącym przemoczeniem rękawów.


Ponczo wycięte po bokach jest tanim, prostym i skutecznym
zabezpieczeniem przed deszczem.

Zaletą wszystkich peleryn jest to, że chronią przed deszczem - przynajmniej częściowo, od kolan w górę - także nogi rowerzysty. Są stosunkow tanie (prezentowany na zdjeciu powyżej model kosztuje w Holandii równowartość ok. 40 PLN) i zajmują niewiele miejsca w plecaku czy torbie. Wadą zaś jest duży opór aerodynamiczny - w przypadku "dzwonu" dotyczy to także podmuchów bocznych. Dlatego peleryna bardziej nadaje się do niezbyt agresywnej jazdy w mieście. W przypadku dłuższych wycieczek odbywanych bez względu na pogodę należy rozważyć zakup bardziej profesjonalnej odzieży przeciwdeszczowej.

Gore-tex i inne tkaniny oddychające

W znacznym stopniu pozbawione wad sztormiaków (nieprzepuszczalności) i peleryn (opór aerodynamiczny) są przeciwdeszczowe kurtki (a także spodnie, buty i całe kombinezony), wykonane z zaawansowanych technologicznie wodoodpornych materiałów o właściwościach "oddychających". Pozwalają one poruszać się swobodnie w niekorzystnych warunkach atmosferycznych i jednocześnie w dużej mierze ograniczają pocenie się, odprowadzając wilgoć na zewnątrz. Warto jednak pamiętać, że "cudowne" właściwości wielu reklamowanych jako "oddychające" tkanin mogą w praktyce mocno rozczarować.

W miarę sprawdzalną gwarancję wodoszczelności przy jednocześnie zauważalnych walorach "oddychania" prawdopodobnie gwarantuje wyłącznie najdroższa z tych tkanin - Gore-Tex. Ale nawet ten super-materiał spisuje się poprawnie w zasadzie w niewielkim zakresie temperatur (na oko poniżej 15 stopni Celsjusza). Poza tym sprawność "oddychalności" zależy od konkretnych cech fizjologicznych indywidualnego użytkownika. Bardzo sensowną - i to nie tylko na rower - inwestycją mogą być za to lekkie, nieprzemakalne buty z wkładką z oddychającej membrany goretexowej.

Zdecydowanie największą wadą odzieży z Gore-Texu jest cena. Za dobrej jakości kurtkę zapłacimy prawdopodobnie aż tyle, co za przyzwoity rower. Do tego dochodzi zakup dość kosztownej odzieży współpracującej z Gore-Texem: kurtki i bluzy z tkaniny "polartec" czy "fleece" (popularny "polar") oraz przeciwpotnej bielizny z tworzywa Rhovyl-on. Zwykła bawełna czy wełna niweczy bowiem "oddychające" właściwości tych "kosmicznych" tkanin. Zaletą drogiej odzieży gore-texowej jest wysoka jakość: bez względu na markę producenta zazwyczaj nie ma mowy o rozłażących się szwach czy prujących kieszeniach. Kurtki z tych tworzyw są lekkie i zajmują mało miejsca. Warto pamiętać, aby na biwaku w kurtce czy butach z gore-texu nie siadać na przykład zbyt blisko ogniska: materiał może się stopić.

Uwaga na kałuże i liście

Nigdy nie wiadomo, jak głęboka jest kałuża i co czai się na jej dnie. Dlatego - zwłaszcza jadąc szybko - nie przecinaj kałuż, tylko zawsze staraj się je ominąć! Jeśli jest to niemożliwe, zwolnij i przejedź kałużę z prędkością pieszego. Może się zdarzyć, że przejeżdżając przez niewinnie wyglądającą kałużę zakleszczysz koło w jakiejś ukrytej w mętnej wodzie szparze i dojdzie do groźnego upadku. Możesz też mocno uszkodzić rower.

Podczas deszczu trzeba bardzo uważać na nawierzchnię - mieszanka kurzu i pierwszych kropel deszczu potrafi być zdradliwie śliska, podobnie niebezpieczne są w jesieni leżące na ziemi mokre liście. Bardzo zdradliwe w deszczu są szyny tramwajowe: należy je przejeżdżać bardzo ostrożnie, pod dużym kątem (co najmniej 20-30 stopni), oraz kostka brukowa, zwłaszcza spotykane gdzieniegdzie kocie łby.

W deszczu często znacznie pogarsza się nasza obserwacja sytuacji na drodze. Zwłaszcza dotyczy to osób noszących okulary korekcyjne. Przez zapadane (a często również zaparowane) szkła niewiele widać. W pewnym stopniu pomóc może tu czapka (lub kaptur) z dużym daszkiem, chroniącym przed padającym na twarz deszczem. Poza tym mokry asfalt jest ciemny i dużo gorzej widać na nim wszelkie nierówności - zwłaszcza w nocy.

Wszystko to powoduje, że że w trudnych warunkach atmosferycznych możemy koncentrować uwagę tylko na tym, co znajduje się na drodze przed rowerem i nieświadomie zapominać na przykład o innych znajdujących sie na drodze pojazdach. Dlatego, nawet jeśli jesteśmy dobrze zabezpieczeni przed deszczem, warto czasem - zwłaszcza w przypadku potężnej ulewy - po prostu zsiąść z roweru i przeczekać nawałnicę pod jakimś zadaszeniem.

Barwy ochronne

W deszczu (oraz mgle) znacznie pogarsza się widoczność. Kierowcy mogą po prostu nie dostrzec rowerzysty w strugach deszczu przez mokre szyby samochodu - zwłaszcza jeśli jest on ubrany w ciemne, zlewające się z otoczeniem ubranie. Warto więc włączyć światła, założyć odblaskowe opaski i zadbać o to, żeby nasze przeciwdeszczowe ubranie było możliwie jaskrawe - najlepiej w żółtym, doskonale rzucającym się w oczy kolorze.

źródło: http://www.rowery.org.pl/deszcz.html

Skąd wziąść rower poziomy?

W Polsce nie jest łatwo kupić rower poziomy. Rzadko pojawiają się ogłoszenia o sprzedaży takiego roweru. W sklepach rowerowych można by na próżno szukać. Właściwie pozostają dwie możliwości:
  • Kupno roweru z granicą
  • Samodzielna budowa roweru
Kupna roweru za granicą możemy dokonać osobiście lub spróbować zamówić jakiś przez sklep lub importera rowerów (z dużych producentów np. TREK produkuje rowery poziome). Ceny są wysokie: podstawowy rower to wydatek rzędu 400 dolarów amerykańskich, dobry rower to około 650 dolarów, rower bardzo dobry może kosztować nawet 2000 dolarów, a rower wyścigowy, replika tych które biły rekordy świata, kosztuje do 9000 dolarów.

Inne wyjście to samodzielna budowa roweru. Możemy kupić niektóre komponenty, takie jak rama czy siedzenie, u producentów zagranicznych i do tego przełożyć osprzęt od naszego starego roweru (osprzęt od normalnego roweru jest w pełni "kompatybilny"). Możemy także zbudować cały rower od podstaw samemu. W Internecie można znaleźć kilka gotowych projektów (zarówno płatnych, jak i bezpłatnych).

źródło: http://www.rowerypoziome.lucznik.pl/index.php?id=info

niedziela, 7 października 2007

Co to jest rower poziomy?


To rower na którym siedzisz na pełnym siedzeniu (fotelu), w wygodnej pozycji, z nogami wyciagnietymi poziomo przed siebie. Taka pozycja sprzyja zdecydowanemu obniżeniu oporów powietrza, a jednocześnie zapewnia ergonomiczne położenie nóg względem pleców (okolo 120 stopni) jak w tradycyjnym rowerze. Takie ułożenie ciała całkowicie eliminuje obciążenie nadgarstków występujące podczas jazdy na tradycyjnym rowerze oraz zapenia naturalne, szerokie pole widzenia do przodu.

Konstrukcja roweru zmieniała się w czasie od początkowego "konia z kołami" (dlatego siedzenie jest nazywane siodełem). Współczesny kształt roweru jest uwarunkowany głównie tradycją.

Badania wykazały, że, podczas jazdy na tradycyjnym rowerze z prędkością 25 km/h, aż 90% energii rowerzysty jest zużywane na pokonanie oporów powietrza, zaś tylko 10% na pokonanie oporów tocznych kół i łożysk. Łatwo się o tym przekonać jadąc na rowerze pod wiatr.

Jednym sposobem, aby zaprojektować naprawdę wydajny rower (szybki przy przeciętnym wysiłku), jest oniżenie oporów powietrza. Jedyną praktyczną metodą aby to osiągnąć jest zmniejszenie powierzchni czołowej (tak jak to czynią aktualnie producenci samochodów). Prawie pionowa pozycja ciała na tradycyjnym rowerze jest najgorszą możliwą pozycją dla prędkości. Zawodnicy szosowi nachylają się tak mocno, że ich plecy są równoległe do podłoża oraz używają obniżonych kierownic aby obniżyć opory powietrza. To działa, ale jest bardzo niewygodne. Silnie pochylone plecy oraz sciśnięta klatka piersiowa obniżają efektywność oddychania, powodują przeciążenie nadgarstków i dłoni, a obserwowanie drogi wymaga nienaturalnego wygięcia szyi do góry. Wiele skarg rowerzystów dotyczy obtartego "siedzenia", nadwyrężonych nadgarstków, odcisków na dłoniach i sztywnej szyi. Wszystkiego tego można uniknąć uzywając roweru poziomego.

Rower poziomy, w przeciwieństwie do tradycyjnego, był stworzony od podstaw, tak aby był tak wygodny i efektywny, jak tylko na to pozwala współczesna technologia. Na standardowym rowerze wyścigowym kąt pomiędzy tułowiem a nogami wynosi ok. 120 stopni. Jest to, z punktu widzenia biomechaniki, pozycja optymalna. Na rowerze poziomym całe ciało jest obrócone o 90 stopni do tyłu. W takiej pozycji nogi rowerzysty są wysunięte prosto do przodu, zaś tułów jest oparty na plecach. To pozwala zmniejszyć powierzchnię czołową o około 30%, co czyni konstrukcję poziomą (wyglądającą jak fotel ogrodowy na kółkach) szybszą od standardowej.
Zwykły rower
Zwykły rower
Rower poziomy
Rower poziomy
Porównanie sylwetki rowerzysty na rowerze zwykłym i na poziomym

Przeszukując internet łatwo sprawdzić, iż wszystkie rowerowe rekordy, od 200 metrowego sprintu do 3000 milowego rajdu przez Amerykę, są uzyskane na rowerach poziomych. Najszybszym rowerem na świecie jest rower poziomy Dexter Hysol Cheetah który, w 1996 roku, pobił rekord świata, osiągając prędkość 110 km/h na odcinku 200 metrów (na płaskiej szosie przy bezwietrznej pogodzie).

Aktualnie na zdobycie czeka nagroda "decyMacha" (kilkadziesąt tysięcy dolarów) dla pierwszego pojazdu jednoosobowego napędzanego siłą mięśni który osiągnie średnią prędkość 1/10 macha czyli około 120 km/h na odcinku 200 metrów. Rekord musi być ustanowiony na odcinku 500 metrów lub mniejszym. Kierowca musi być w stanie samodzielnie wsiąść i wysiąść z pojazdu.

Główną zaletą rowerów poziomych jest niezwykle wygodna pozycja jazdy, bez obciążenia nadgarstków, oraz zapewniająca naturalne pole widzenia bez bólów szyi. Jeśli pojeździsz na rowerze poziomym, a później się przesiądziesz na zwykły rower zrozumiesz dlaczego właściciele rowerów poziomych tak bardzo lubią swoje maszyny. Inną zaletą rowerów poziomych jest to, że hamowanie na nich jest około 20% wydajniejsze ponieważ dużo większa siła może być użyta w przednim hamulcu - rower poziomy nie wyrzuci Cię przez kierownicę nawet wtedy gdy zablokujesz hamulcem przednie koło. Upadki na rowerach poziomych są bardzo łagodne ponieważ odległość do podłoża jest bardzo niewielka, a rama siedzenia w pełni Cię ochrania.

źródło: http://www.rowerypoziome.lucznik.pl

Wady i zalety rowerów poziomych

Zalety roweru (ogólnie) wobec samochodu:
+ nie wytwarza hałasu i spalin
+ prędkość dostosowana do rozwiniętej ewolucyjnie prędkości reakcji na bodźce (prędkość jazdy na rowerze jest porównywalna z osiąganą przy huśtaniu się na lianie ;-)
+ zapewnia "bezpłatne" ćwiczenia fizyczne, niezbędne dla zdrowia i dobrego samopoczucia (regularna jazda na rowerze zmniejsza zagrożenie wysokim ciśnieniem, nadwagą i chorobami serca).
+ pół godziny jazdy rowerem dziennie powoduje spalenie 8 kalorii na minutę
+ klarowna, przejrzysta konstrukcja
+ łatwy w naprawie
+ wyprodukowanie wymaga niewiele energii i surowców
+ na rowerze można przejechać ponad 1000 km wykorzystując energię jednego litra benzyny
+ cyklista jadący z prędkością 15 km/h zużywa mniej energii, niż samochód do swoich lamp
+ człowiek jeżdżący rowerem jest silnikiem, którego moc, sprawność i długość życia rośnie wraz z użytkowaniem
+ do użytkowania wystarczy tania i prosta infrastruktura
+ w dużym stopniu podlega recyklingowi
+ wymaga mało miejsca
+ ma pozytywny wpływ na osobowość dzięki bezpośredniemu kontaktowi z otoczeniem (np. odczuwanie zapachów, temperatury, wilgotności przy jeździe przez las )
+ utrzymywanie kontaktu z otoczeniem (społecznym) dzięki łączności optycznej i dźwiękowej z innymi uczestnikami ruchu
+ jazda "od drzwi do drzwi"
+ mogą się nim posługiwać także dzieci i osoby starsze
+ stres może zostać zamieniony w energię służącą poruszaniu się, zamiast odkładać się w szkodliwej formie w arteriach

Zalety rowerów poziomych w porównaniu z rowerem klasycznym:

+ jazda na rowerze poziomym sprawia dziką radość
+ niższy opór powietrza dzięki mniejszej powierzchni czołowej
+ przy upadku mniejsza wysokość, z jakiej się spada (i nie na głowę)
+ przy wpadnięciu na przeszkodę nogi amortyzują siłę uderzenia
+ większy komfort siedzenia, siedzisko i oparcie o dużej powierzchni umożliwia także nie wytrenowanym długą jazdę bez problemów
+ swobodna, poprawna ergonomicznie pozycja, nie uciskane klatka piersiowa i brzuch (możliwe głębokie oddychanie), odciążone nadgarstki, szyja i ramiona
+ lepsza widoczność dzięki wyprostowanej pozycji (widzi się otoczenie, a nie przednią oponę)
+ można szybciej postawić stopy na ziemi (oraz hamować nimi awaryjnie)
+ także osoby niskiego wzrostu mogą siedzieć podczas postoju na światłach
+ można pedałować na zakręcie bez obawy, że zrobi się "cyrkiel" na pedale (przy osi suportu na wysokości 360 mm i ponad)
+ LWB i "low racer" umożliwiają uzyskanie do 50% lepszego hamowania (wykluczone podniesienie tylnego koła)
+ w LWB poślizg (nawet przedniego koła) nie oznacza definitywnie kontaktu z glebą
+ łatwiej zainstalować amortyzację, łatwiej poprowadzić łańcuch w punkcie neutralnym zawieszenia (aby nie wywoływać podskoków w czasie pedałowania)
+ przy przerzutkach zewnętrznych można wykorzystać wszystkie biegi
+ łatwiej zamontować osłonę przeciwdeszczową i aerodynamiczną
+ podparcie pleców umożliwia uzyskanie większych sił nacisku na pedały
+ nie potrzeba jeździć w specjalnym ubraniu, np. spodenkach kolarskich z zamszem wszytym na siedzeniu
+ kierowcy często omijają dużym łukiem, bo nie wiedzą co to
+ nieco mniejsze zagrożenie kradzieżą
+ bezpośredni kontakt wzrokowy z kierowcami
+ trójkołowcem jeździ się bezpiecznie po śniegu i lodzie
+ na oparciu można powiesić torbę z zakupami
+ w czasie jazdy długodystansowej łatwiej jest jeść i pić
+ jest się bardziej zauważanym (w pewnych okolicznościach może to być traktowane jako minus)

Wady:

- drogie z powodu produkcji w małych seriach (lub konieczność wykonania samemu)
- przy takim samym wyposażeniu - cięższy od klasycznego
- trudniej patrzeć do tyłu (przy szerokim i/lub płaskim oparciu)
- można zostać przeoczonym pomiędzy innymi pojazdami
- często niemożliwa jazda bez trzymanki (choć dla odpoczynku nie jest konieczna)
- modele z kierownicą podsiodłową trudniejsze do przenoszenia (skręca się wtedy przednie koło)
- dla pań: problematyczna jazda w spódnicy :-)
- przez możliwość wytworzenia większych sił przy pedałowaniu możliwe przeciążenie stawów kolanowych
- bardziej odczuwalna jazda po złej nawierzchni (w modelach bez amortyzacji)
- bez owiewki większa powierzchnia wystawiona na deszcz (peleryna nie wystarcza)
- dłuższy (i cięższy) łańcuch, (poza modelami z napędem na przód, np. Pajórek, Mazurczak, Voss), więcej miejsc do zabrudzenia, choć eksploatacja łańcucha dłuższa (proporcjonalnie do jego długości)
- żeby stopy nie spadały z pedałów, trzeba wywierać lekki nacisk także nogą "cofającą". Aby temu zapobiegać, należy: jeździć w butach na traktorze, wykonać "strzemiona" pod pięty lub stosować pedały SPD.
- na skrzyżowanie można zajrzeć dopiero, gdy przód już tam wjedzie (jak w samochodzie)
- trudniejsze podjeżdżanie pod krawężniki
- LWB potrzebują więcej miejsca do zakręcania i parkowania
- niektóre trójkołowce sprawiają trudność przy wjeździe do domu i na wąskich drogach rowerowych
- mocniejsze pocenie pleców przy wysiłku
- trudniejsza jazda w terenie
- klucze i drobne mogą wypaść z kieszeni
- trzeba być ekstrawertykiem, bo jest się ciągle nagabywanym "a co to?"

źródło: http://poziome.republika.pl/

Historia roweru poziomego

Opracował: Marek Utkin
.
16.6.1878 Josef Erlach otrzymuje przywilej (w Austrii - dokument poprzedzający patent) na "Ulepszenia ramy i kół dla welocypedu i innych pojazdów" na obszar państw cesarsko-królewskich (Austriacki przywilej Nr.696, CI. XX/254, 16.6.1878). Chodzi tu o dwu- i trójkołowce poziome z jadącym w wyprostowanej pozycji.
1881 Pierwszy znany rower poziomy z Anglii, z ergonomicznym ułożeniem ciała i rąk, z osłoną pogodową i pojemnikiem na bagaż.
1882 Erlachs opatentował dwukołową drezynę. Pierwszy (?) krótki rower poziomy z napędem dźwigniami nożnymi.
1893 Karykatura roweru poziomego w piśmie Fliegenden Blättern.
1895 Pierwszy rower poziomy z napędem całym ciałem (patent) Ferdynanda Kraffta z Saarbrücken. Rower z wahliwym siedziskiem był napędzany przez zginanie i prostowanie rąk i nóg jadącego.
1895 Rower poziomy Drewitza, rysunek patentowy. Współcześnie nie zbudowany. Po 1980 r. po raz pierwszy wykonany przez Warsztat Szkoleniowy w Krebsmühle, Lui Tratter, Oberursel pod Frankfurtem. Rama z drewna, wspornik siodła ze stali, hamakowe siedzisko, wał Kardana (bez wolnobiegu). Sterowanie pośrednie z linką zamocowaną do przedłużonych końców przedniej osi! "Strzemiona" pod pięty, regulacja siedziska, szlachetny i czysty projekt.
1895 Szwajcarski producent Challand buduje rower półpoziomy i nazywa go Normal-Bicyclette.
1896 J. F. Wales z USA zgłasza patent (na spółkę z Challandem) na napęd ręczny i nożny.
1897 Rower poziomy "na brzuchu" Amerykanina Darlinga. Challand opracowuje kolejną wersję rozwojową swego roweru poziomego.
1901 Długi rower poziomy ze sterowaniem pośrednim Amerykanina Browna.
1905 P.W. Bartlett z Richmond, Anglia, wytwarza serię rowerów poziomych z kierownicą podsiodłową, z czego 15 dla brytyjskiego rezydenta Jawy.
1910 Marcel Berthet przejeżdża 10 km ze średnią 57 km/h na Velo Torpille Bunau Varilli.
1914 Peugeot produkuje pierwszy seryjny rower poziomy, (długi, ze sterowaniem pośrednim na górze).
1914 W Paryżu pojawia się Włoch Gugliemo ze swym długim rowerem poziomym.
1920-24 Hesperus w Stuttgarcie produkuje rower poziomy J-Rad napędzany dźwigniami wahliwymi, według projektu Paula Jaraya.
1922 Charles Mochet produkuje czterokołowe samochody na pedały Velocar.
1925 Obudowa na rowery i motocykle projektu Karla Nevyjela z Wiednia. Całkowicie obudowany rower poziomy (w kształcie kropli) z napędem dźwigniowym i całkowicie amortyzowaną karoserią samonośną.
1926 Curry Landskiff, Monachium. Całkowicie obudowany czterokołowiec z napędem typu wiosłowego, zbudowany przez Manfreda Curry.
od 1930 Charles Mochet, jeden z najważniejszych pionierów HPV, przeprowadza próby z trój- i czterokołowcami poziomymi, dochodzi do jednośladów, początkowo wyśmiewanych w sporcie, lecz wkrótce uzyskujących duże sukcesy.
1932 Szwajcarski kolarz Oskar Egg opracowuje stożek aerodynamiczny i przeprowadza próby z rowerami poziomymi.
1933 Charles Mochet konstruuje rowery poziome. F. Faure ustanawia rekord w jeździe godzinnej na nieobudowanym Velo Velocar. M. Berthet ustanawia rekord 49,9 km/h na obudowanym Velodyne.
1934 UCI, najwyższe gremium międzynarodowe w kolarstwie wyłącza rowery poziome z oficjalnego sportu kolarskiego, ustanawia jednak kategorię specjalną.
1934 W Anglii pojawia się Cyclo-Recumbent, długi rower poziomy ze sterowaniem pośrednim na górze.
1935 Cycle Gear Company z Nottingham Cyclo-Ratio, Anglia, krótki rower poziomy (z nowoczesną 4-biegową przerzutką zewnętrzną), przypominający wprowadzony nieco wcześniej we Francji Ravat. W Ameryce pojawia się bardzo niski, długi rower poziomy F. H. Grubba i krótki rower poziomy Cyclo. Triumph produkuje model Triumph-Moller, z kierownicą jak w samochodzie (proj. Duńczyka Holgera Mollera)
1936 Syn Charlesa Mocheta, George, rozpoczyna na podstawie modelu sportowego produkcję roweru turystycznego, produkowanego do ok. 1940. Z kołami 20", regulowanym oparciem, umiejscowioną na górze kierownicą z przegubem Kardana wygląda nawet obecnie nowocześnie.
1936 W Anglii pojawia się długi rower poziomy z kierownicą podsiodłową, Kingston Recumbent.
1939 F. Faure ustanawia na obudowanym Velocar Mocheta rekord świata w jeździe godzinnej - 50,5 km/h.
1943 Alois Sedlacek (Czechy) buduje 2 krótkie rowery poziome na małych kołach.
1945 Szwed Ulf Cronberg opracowuje trójkołowiec z samonośną karoserią ze sklejki i rozpowszechnia plany. Pojazd zostaje wykonany przez wielu Skandynawów, m. in. C. G. Rasmussena.
1947 Inżynier Rinkowsky z Lipska rozpoczyna eksperymentowanie z rowerami poziomymi, m. in. z napędem ręcznym i nożnym, i buduje w końcu rower poziomy, już z oboma kołami 20", późniejsze wersje są całkowicie amortyzowane, a opracowane przez niego opony radialne o średnicy 500mm i szerokości 47mm mają opór toczenia wynoszący zaledwie połowę tego, co obecne wąskie 28".
1955 Mistrz świata E. Sacci pojawia się na rowerze poziomym włoskiej konstrukcji.
1962 Francuski krótki rower poziomy Dujardina.
ok. 1964 Pismo Popular Mechanics publikuje plany długiego roweru poziomego Ground Hugger.
1967-69 Prof. David Gordon Wilson w brytyjskim czasopiśmie Engineering ogłasza konkurs na projekt "nowego roweru". Wśród projektów powtarzają się rowery poziome. Wiele zgłoszeń z całego świata, w tym z Polski. Kazimierz Borkowski otrzymuje 2 nagrodę za rower "wiosłowy", Stanisław Garbień - wyróżnienie za krótki rower poziomy. 1 miejsce zajmuje brytyjski inżynier Lidyard.
1968 Pilot Dan Henry buduje długi rower poziomy z kołami 28" z przodu i z tyłu, oba koła amortyzowane, sterowanie pośrednie na górze, wykonuje nim wiele podróży.
ok. 1970 Prof. Schöndorf z FH Köln zaczyna bardzo intensywnie zajmować się rowerami oziomymi, w licznych pracach studyjnych prowadzone są pod jego kierunkiem badania nad oporem powietrza, toczenia, ergonomią, budową ram i in. oraz buduje prototypy z 4, 3 i w końcu z 2 kołami. W USA powstaje Pedicar inż. Bundschuha.
1974 Rekord Rona Skarina na obudowanym rowerze klasycznym Teledyne Titan autorstwa Dr. Chestera Kyle'a (ponad 69,1 km/h).
1974 Ron Skarin (65,37 km/h/1 mila; sprint na 200 m -- 69,21 km/h).
05.04.1975 Pierwsze HPV Speed Championships w Irvindale, Kalifornia, na Ontario American Speedway. Organizatorzy - C.Kyle i J.Lambie.
od ok. 1975 Prof. Dowidenas na Litwie zajmuje się rowerami poziomymi, głównie 4- lub 3-kołowymi, zwanymi tam velomobil. Buduje całą serię rozmaitych prototypów.
1976 Na prośbę Freda Wilkie, zainteresowanego budową nietypowego roweru, Prof. D.G. Wilson (MIT, USA) zajmuje się "rowerami z oparciem". Tak powstaje krótki rower poziomy Green Planet Special 1, następnie Green Planet Special 2 i Avatar 1000. Z powodu problemów z hamowaniem w wersji krótkiej (Avatar 1000), powstaje długi rower poziomy Avatar 2000, "duchowy przodek" większości długich rowerów poziomych budowanych po II wojnie światowej, jak Fateba, Pichler i Radius.
1976 Dr. Allan Abott - 76,9 km/h - 1 miejsce w kategorii poj. jednoosobowych, r. poziomy, na brzuchu.
1976 W USA zostaje założona IHPVA (International Human Powered Vehicle Association).
1977 Paul van Valkenburgh - kolarz Ralph Therrio - 1 miejsce w kategorii poj. jednoosobowych, r. poziomy, na brzuchu. Tandem White Lightning - 76,26 km/h.
Sierpień 1977 Gossamer Condor pilotowany przez Bryana Allena wykonuje "ósemkę Kremera".
1978 Phil Norton & T. Nysether - 81 km/h w sprincie na 200m w pojeździe White Lightning.
1978-79 W USA team pod dyrekcją inżyniera z NASA, Allana A. Voigta buduje trzyosobowy Vector '82 (91,82 km/h).
12.06.1979 Gossamer Albatross pilotowany przez Bryana Allena przelatuje Kanał La Manche.
1980 Team Ala Voigta prezentuje jednosobowy pojazd Vector Beta (Dave Grylls, 94,75 km/h na 200m) i tandem Vector Gamma (napędzany przez team Grylls-Barszczewski - 101,26 km/h na 200m,). Eric Edwards - 59,43 km/1 godz.
1980 Duńczyk C.G. Rassmussen buduje całkowicie obudowany cyklomobil Leitra, pojazd praktyczny z ramą przestrzenną
ca.1980 Eric Anbergen z Namur, Belga, produkuje Veleric, przodka obecnych ultraniskich rowerów poziomych. Wytwarza ok. 240 sztuk, połowę z nich - obudowanych (kompozyt), Cx = 0,18. Na wyścigach w Anglii w 1982 r. osiąga 75km/h. Niestety pan Anbergen nie odnosi sukcesu. Produkcją doprowadza swą rodzinę do ruiny.
1980 Pierwsze europejskie zawody HPV w Brighton, Anglia, organizowane przez Petera Selby.
1981 Brytyjczyk Mike Burrows buduje legendarny Windcheetah, trójkołowiec z obudową z kompozytu i jednorurową ramą krzyżową.
1982 Vector przybywa do Niemiec. Powstaje Vector Team.
ca.1982 Roelandt w Holandii rozpoczyna średnioseryjną produkcję pierwszego od wielu lat roweru poziomego Roulandt. Produkuje do ok. 1987.
1983 Pierwsze holenderskie zawody HPV w Zandvoort, założenie holenderskiego klubu HPV.
1983 Założenie brytyjskiego klubu HPV.
1984 Lightning X-2, Carl Lundquist - 92,34 km/h
od 1984 Powstają organizacje napędu mięśniowego w Szwajcarii, Niemczech, Rosji, Danii, Belgii i we Włoszech.
1985 Moby, USA - 95,09 km/h (sprint 200m), Bluebell (UK) - 66,29 km/1 godz.
31.08-01.09.1985 Zapple Festival of Human Power, Wlk. Brytania.
1985 do 1986 Wydawnictwo wysyłkowe Hobbythek drukuje plany długiego roweru poziomego do samodzielnej budowy autorstwa Burkharda Fleischera. Kupionych zostaje ponad 140.000 planów!
30.-31.03.1985 W Binningen na zaproszenie Wolfganga Gronena odbywa się zebranie założycielskie niemieckiej organizacji HPV e.v.
1986 Lightning X2 - rekord "na małej wysokości" (103,28 km/h, Carl Sundquist)
1986 Przegląd Techniczny, Problemy, Młody Technik i Świat Młodych publikują artykuły na temat pojazdów napędzanych mięśniowo.
1986 Fred Markham osiąga 105,36 km/h na Easy Racer's Gold Rush Gardnera Martina.
14.09.1986 Zarejestrowanie niemieckiego HPV e.v.
04.12.1986 Świat Młodych publikuje plany Cyklomobilu ŚM. W następnych latach zostaje wykonane ponad 150 egzemplarzy pojazdu.
05.07.1987 Założenie Koła Pojazdów Alternatywnych przy Polskim Klubie Ekologicznym.
31.08.1987 Otwarcie wystawy Mięśnio-Sam w Muzeum Techniki w Warszawie. Na wystawie zaprezentowano 30 pojazdów.
06.09.1987 Pierwsze ogólnopolskie zawody HPV zorganizowane przy okazji wystawy Mięśnio-Sam.
III-IV 1988 I Wystawa Rowerów Niekonwencjonalnych w ZSZ w Dęblinie.
1988 Zawody HPV (w 2 etapach - 13-14-15.05 i 24-25.09) zorganizowane przez Warszawską Chorągiew ZHP i KPA.
23.04.1988 Dedalus z MIT napędzany przez kolarza Kanellosa Kanellopulosa przeleciał 119 km z Heraklionu na Krecie na Santorin w czasie 3 h 53' 30", z V przec. ok. 30 km/h.
03-04.06.1989 Pierwsze Międzynarodowe Zawody HPV w Sieradzu. W imprezie wzięło udział ok. 100 pojazdów z Polski, Anglii, Niemiec i ZSRR oraz łódź z Holandii.
1990 Kingcycle Bean (UK) - rekord w jeździe godzinnej (75,55 km, Pat Kinch)
listopad 1990 Otwarcie (drugiej) wystawy Mięśnio-Sam-'90 w Muzeum Techniki w Warszawie.
1991 Gold Rush Le Tour - 85,97 km/h w sprincie na 1000m, 97,11 km/h/1000m w Colorado.
1992 Założenie francuskiego klubu napędu mięśniowego.
1992 Cheetah, 110,66 km/h /200m, Chris Huber
30.04.1994 Otwarcie (trzeciej) wystawy Mięśnio-Sam-'94 w Muzeum Techniki w Warszawie.
1996 Tomahawk II (D) - 78,02 km/h/1h, Lars Teutenberg
1998 Varna Mephisto (Kanada) - 79,11 km/h/1h
1999 White Hawk (D) - 81,15 km/h/1h
październik 2000 Varna - 117,03 km/h/200m, Lars Teutenberg Varna, sprint 200m kobiet - 86,95 km/h.
październik 2000 Kyle Edge -111,76 km/h/200m (6.44 sek.), Matt Weaver.
25.01.2001 Powstanie strony www.poziome.republika.pl
24.03 2001 Otwarcie wystawy Rowerowe pomysły w Muzeum Techniki w Warszawie.
maj 2001 Założenie Pracowni Rowerów Poziomych w NCK w Krakowie.
22-23.09.2001 Pierwszy krakowski zlot rowerów poziomych
07.10.2001 Varna Diablo (Kanada) osiąga 129,63 km/h w sprincie na 200m. Matt Weaver w Kyle Edge - 125,53 km/h

źródło: http://poziome.republika.pl

poniedziałek, 1 października 2007

Jesień za oknem, kup rower i w drogę!

Jesień króluje w Polsce. Rozpoczyna się okres obniżek posezonowych. To dobry czas by nabyć rower. Wszystkie firmy wyprzedają stare kolekcje i mamy możliwość kupić dobry sprzęt za rozsądną cenę.

Jeśli kupimy rower teraz, to pojeździmy nim krótko, bo do zimy. Warto jednak nabyć go właśnie teraz. Na wiosnę będziemy posiadaczami niemal całkiem nowego sprzętu, nabytego ponadto po okazyjnej cenie.

Osoba, która chce kupić nowy rower, staje przed podstawowym problemem – co kupić? Na rynku mamy bardzo bogatą ofertę rowerów, a każda firma reklamuje swoje modele jako niezawodne, najlepsze i praktycznie niewymagające napraw. Mowa tu oczywiście o dwóch kółkach niekupionych w supermarkecie, tylko specjalistycznym sklepie rowerowym. Podstawowe pytanie to: gdzie planuję jeździć na rowerze? I o jaki typ roweru właściwie chodzi. Wielbiciele szosy lub górskich ścieżek nie będą mieć wątpliwości, ale innym przyda się parę wskazówek.

Rower szosowy– popularna „szosówka” lub „kolarzówka” to przede wszystkim rower do jazdy sportowej lub do treningu. Jest używany tylko na drogach i ścieżkach asfaltowych. Rowerzysta przyjmuje na nich aerodynamiczną pozycję. Dobrze dobrane przełożenia oraz bardzo wąskie opony umożliwiają szybkie pokonywanie dość dużych odległości.

Rower miejski – To typowy rower do poruszania się po mieście. Rowerzysta przyjmuje na nim bardziej wyprostowaną, wygodną pozycję. Wąskie opony i lekkie przełożenia czynią ten sprzęt idealny w drodze do pracy lub na zakupy.

Rower trekkingowy – Ten typ roweru również dobrze spisuje się w mieście. Jednak dzięki większej ilości przełożeń i niższej masie można wybrać się nim poza miasto. Ten typ roweru świetnie nadaje się do turystyki.

Rower crossowy – To w wielkim skrócie, "odchudzona" wersja roweru trekkingowego. Nie posiada błotników, bagażnika, oświetlenia. Nadaje się na wycieczki poza miasto. Posiada większe obręcze kół i wąskie opony, co uniemożliwia jazdę po mocnych wertepach, jednak na ubitych szlakach zachowuje się wzorowo.

ATB – Jest to mieszanka roweru miejskiego i górskiego MTB. Szerokie opony, stabilna zwarta rama, wygodna pozycja, oraz dobre przełożenie umożliwiają wykorzystanie roweru zarówno na dobrze utrzymanych drogach jak i na trudnych trasach z przeszkodami.

Rower górski MTB – to już typowy „góral”. Jest to rower lekki i wytrzymały. Umożliwia przetrwanie praktycznie w każdych warunkach. Szeroki zakres przełożeń i dobre hamulce i amortyzowane zawieszenie czynią ten typ roweru bardzo atrakcyjnym. Żaden podjazd nie jest zbyt stromy, a zjazd zbyt radykalny.

BMX – Rower na kołach najwyżej 20-calowych, bez przerzutek, oraz posiadający wzmocnioną i bardzo uproszczoną ramę. BMX-y mogą mieć dowolny typ konstrukcji oraz geometrię. Rower służy przede wszystkim do jazdy w mieście, lub specjalnie zaprojektowanych parkach. Za pomocą BMX-a można wykonywać różne efektowne ewolucje na płaskim terenie lub wskakiwać na murki, poręcze itp.

To podstawowe typy rowerów – oferta jest bogata, teraz należy się jedynie pospieszyć i zajrzeć do salonów, bo na posezonowe obniżki jest wielu chętnych.

źródło: http://www.wiadomosci24.pl