sobota, 11 sierpnia 2007

Hamulce w rowerze

Hamulce w rowerze bywają dosyć przydatne, szczególnie w takich okolicznościach, jak: a - zbliżanie się do skrzyżowania, przez które jedzie nieprzerwana kolumna ciężarówek wyładowanych kaloryferami, sałatą lub świniami; b -zjazd z góry po ścieżce zakończonej majestatycznym dębem, pomnikiem przyrody prawnie chronionym; c - techniczne pokonywanie przeszkód.
Obecnie w rowerach górskich i trekkingowych klasy wyższej dominują hamulce typu "V", tzw. V-brake'i. Dzięki dużemu przełożeniu zapewniają dużą siłę ścisku, a tym samym hamowania, lecz wymagają specjalnych dźwigni hamulca. W wypadku zastosowania dźwigni od standardowych hamulców cantilever, siła jest bardzo duża, a hamowanie - zbyt ostre. W rezultacie prowadzi ono do poślizgu lub wywrotki przez przednie koło.
Hamulce rolkowe (przednie), stosowane w grupach Nexave i Nexus, mają ogranicznik siły hamowania. W tym wypadku element hamujący stanowi odmiana sprzęgła z trzema tarczami, które pod wpływem siły przekraczającej pewną wartość, zaczynają się ślizgać wobec rdzenia piasty.
W rowerach klasy wysokiej coraz popularniejsze stają się hamulce hydrauliczne. Do produktów znanej już od lat firmy Magura niedawno dołączyły hamulce niemieckiego wynalazcy Wendlera. Trzeba dodać, że są to aktywowane hydraulicznie... V-brake'i! Co prawda, powszechne jest twierdzenie, że łączą zalety hamulców "V" z hydraulicznymi, lecz jak na mój gust to za dużo szczęścia.
Drugim, również rozpowszechniającym się od kilku lat rodzajem są hamulce tarczowe. "Tarcze" zapewniają doskonałe dozowanie siły hamowania, nie są wrażliwe na wilgoć i mają bardzo dużą siłę hamowania, lecz ważą więcej od V-brake'ów i hydraulicznych hamulców szczękowych oraz kosztują ok. 5 razy więcej.

źródło: http://www.staff.amu.edu.pl/~phil/porady/jaki_row.html

Brak komentarzy: